fbpx
György Spiró w Instytucie Teatralnym

György Spiró w Instytucie Teatralnym

W czwartek, 16 maja 2013 o godz. 18.00, gościem Instytutu Teatralnego będzie wybitny prozaik i dramaturg węgierski György Spiró, a przedmiotem rozmowy jego z Maciejem Nowakiem...
opublikowano 16 maja 2013

W czwartek, 16 maja 2013 o godz. 18.00, gościem Instytutu Teatralnego będzie wybitny prozaik i dramaturg węgierski György Spiró, a przedmiotem rozmowy jego z Maciejem Nowakiem będzie wydana właśnie przez W.A.B. powieść „Iksowie”, którą na polski przełożył Mieczysław Dobrowolny.

Długo czekaliśmy na tę powieść. Aż 32 lata! A przecież jest o nas –  o naszym Wojciechu Bogusławskim, o Warszawie, o naszym  Teatrze Narodowym, o sławnych polskich aktorach, politykach, pisarzach, wreszcie o naszych (Polaków) naczelnych grzechach, naszej sytuacji politycznej. Niech nikogo nie zmyli fakt, że akcja powieści rozpoczyna się w 1815 roku, bo nie tylko o tamte lata chodzi. Co więcej – dziś możemy śmiało powiedzieć, że pisana w latach 70. XX wieku powieść mówi o nas z roku 2013, choć tak wiele dookoła się zmieniło. Na koniec trzeba mocno podkreślić: jest to powieść świetnie napisana! Węgrzy czytali ją z zachwytem i pewnością,  że w miejsce polskich nazwisk powinny być wpisane węgierskie.

W 1981 roku, gdy wyszli w Budapeszcie „Iksowie”, w Warszawie uznano, że jest to powieść antypolska. Ta opinia wystarczyła, by jej autor dostał zakaz wjazdu do Polski, by odebrano mu stypendium, na mocy którego przesiadywał w polskich bibliotekach i mógł spotykać się na ulicy Długiej na długich rozmowach z profesorem Zbigniewem Raszewskim. Właśnie jemu, autorowi monografii o Wojciechu Bogusławskim,  zadedykował Spiró „Iksów”.

Tytułowi Iksowie to członkowie niejawnego towarzystwa literackiego, działającego w Warszawie w latach 1815-1819, posługującego się wewnętrzną konstytucją, posłusznego rygorowi zachowania tajemnicy. Było to grono ludzi wykształconych, bogatych, stojących wysoko w hierarchii polityczno-społecznej, paru z nich było literatami, a wszyscy nazywali się miłośnikami literatury i teatru. Tak bardzo kochali te sztuki, że postanowili pisać w dwu warszawskich gazetach recenzje. Lecz żadnej nie podpisywali imieniem i nazwiskiem. Każda pisana była przez jednego z członków Towarzystwa, potem omawiana, uzupełniana i akceptowana była przez wszystkich, sygnowana na koniec kryptonimem X lub XX. Stąd nazwa. Mieli ambicje kształtować gust widowni, wpływać na repertuar Teatru Narodowego, walczyli o, ich zdaniem, nowoczesny teatr tonem nieznoszącym sprzeciwu. Działali  dość perfidnie, co najważniejsze – byli tajemnicą. Mieli sporo racji, gdy  na przykład tępili wady wymowy u aktorów  lub nadmierną afektację w grze, ale potrafili też bezlitośnie zniszczyć przedstawienie, aktora, jak choćby Wojciecha  Bogusławskiego.

Do dziś nie wiadomo jaki był pełny skład Towarzystwa Iksów. Jacek Lipiński pisząc historię Iksów i publikując w 1956 ich recenzje, doliczył się 16. członków. Wśród nich były dwie kobiety!: Maria z Czartoryskich Wirtemberska, Zofia z Czartoryskich Zamoyska, dalej doskonale nam znani z historii: Julian Ursyn Niemcewicz, Tadeusz Antoni Mostowski, Józef Sierakowski, Ludwik Plater… Ministrowie, senatorowie, naukowcy, generałowie…

„Iksowie” to powieść o teatrze z  jego niewidocznymi dla widzów tajemnicami prób, przygotowaniami do premiery, zakulisowym życiem pełnym animozji, intryg, skandali, uwikłania w bieżące życie polityczne. To powieść o Wojciechu Bogusławskim w takim momencie życia tego wielkiego aktora, gdy nie jest już młody, gdy jego wpływy w Warszawie są słabe i ma tylko jedno marzenie graniczące z szaleństwem: chce grać na scenie, chce mieć teatr.

Zaczyna się od elektryzującego komunikatu: „Przybył Bogusławski !”

KUP W PROSPERO:

http://prospero.e-teatr.pl/produkt.php?id=4840

Zobacz również

Ten serwis korzysta z cookies Polityka prywatności