Paweł Mossakowski umie skroić komedię. On i jego Zielona polana zwyciężyli w 7. konkursie na współczesną polską komedię „Komediopisanie” organizowanym przez Teatr Powszechny w Łodzi, którego rozstrzygnięcie odbyło się w czerwcu tego roku. Toruńskie wydawnictwo Marszałek Development & Press właśnie wydało zbiór jego słuchowisk komediowych. Wprawdzie Zielonej polany nie ma w tej publikacji, ale zamieszczone w niej trzy słuchowiska, których premiery odbyły się w Polskim Radiu, pokazują, że autor to fachura.
Słuchowisko 7 dni, ale nie tydzień, które było emitowane w Programie 1PR i 3PR w 1993 r. także zostało nagrodzone. Była to główna nagroda w Ogólnopolskim Konkursie na Słuchowisko w 1992 roku w Katowicach. Sztuka odzwierciedla przemiany, jakie dokonały się w Polsce po 1989 roku. Akcja dzieje się w mieszkaniu małżeństwa z dorastającym synem. Mieszka z nimi także ojciec żony, który jest komunistą. Dobra komedia zasadza się na zderzaniu przeciwieństw, które owocują komicznymi sytuacjami. Skoro więc jest dziadek komunista, to musi też być religijny zięć, który działał w opozycji, a na otarcie łez otrzymał posadę naczelnika więzienia. Więzienie tonie w długach. I tu jest pole do popisu dla syna, który ma różne pomysły na to jak robić interesy w dobie kapitalizmu. Synek wymyśla, że zakład karny przerobi się na hotel, w którym turyści będą mogli spać w celach, w których siedzieli internowani. Obrotny synek sprzedaje, całkiem na serio pisane pamiętniki dziadka jako parodię wspomnieniowych książek towarzyszy partyjnych. A w finale wyjeżdża do Ameryki, bo tam się dopiero może sprawdzić biznesowo.
Roszada, słuchowisko emitowane w Programie 2PR w 2004 r. także skonstruowane jest na zderzeniu przeciwieństw. Para zakochanych w sobie nastolatków postanawia zapoznać ze sobą swoich rodziców. Rodzice chłopaka to inteligenci, dziewczyny: handlujący kradzionymi samochodami ojciec i matka gospodyni domowa. Wiadomo, że przy spotkaniu musi dochodzić do komicznych sytuacji i zderzenia kontrastów. Młodzi postanawiają zamieszkać ze sobą, ale ich rodzice nie zgadzają się na ten związek, więc puszczają ich na głęboką wodę odcinając od finansów licząc, że związek nie przetrwa. Chłopak podejmuje pracę m.in. jako stripteaser. Potem jeszcze następuje roszada miłosna rodziców. Młodzi się rozstają. Chłopak pisze bestseller o pracy w agencji stripteaserów. I jeszcze jedna przewrotka. Skuszona zarobkami chłopaka dziewczyna wraca do niego.
Na przewrotkach zasadza się także tytułowe słuchowisko Amerykański wspólnik czyli komedia romantyczna. Drobny biznesmen licząc na przedstawicielstwo w branży paliwowej w Ameryce wynajmuje aktorkę, by zagrała jego żonę. Sam jest rozwiedziony a potencjalny partner w interesach to tradycjonalista. Aktorka udaje wielbicielkę patriarchatu. Syn przedsiębiorcy, przeciwnik amerykanizacji, w zamian za obietnicę pójścia na studia z filozofii, też udaje kogoś innego. Są jeszcze zawirowania damsko-męskie. Pojawia się złośliwa eksżona. A zakończenie jest zaskakujące.
Uśmiech nie schodzi z twarzy.