fbpx
Podróż w głąb siebie

Podróż w głąb siebie

Powieść czyta się z przyjemnością. Wspomnienia z dzieciństwa, opisy karkonoskiej przyrody i zaduma nad życiem. Wszystko opisane nieśpiesznym rytmem, w harmonii z przyrodą i sobą.
opublikowano 17 października 2019
Dominika Kluźniak, znana i ceniona aktorka napisała minipowieść „Miejsce” traktującą o mężczyźnie (trzydziesto-trzydziestoparoletnim?), który porzuca pracę w telewizji w Warszawie i wyprowadza się w Karkonosze. To taka podróż w głąb siebie napisana z punktu widzenia mężczyzny.

 

Zawsze ilekroć mam do czynienia z powieścią pisaną przez kobietę, której bohaterem jest mężczyzna i odwrotnie, nie mogę się oprzeć pokusie śledzenia, czy zachowania bohatera/ki wpisują się w standardy zachowań męskich/kobiecych. I tu też w kilku miejscach zastanawiałam się, czy tak pomyślałby mężczyzna. No, ale może chodziło o to, że wyprowadzka w góry samotnej kobiety i egzystowanie tam w samotności przez kilka lat wydawała się mało prawdopodobna. W każdym razie, jak zapowiada autorka książki: „Okoliczności, w których bohater mojej powieści układa sobie na nowo życie na obrzeżach cywilizacji i poza społeczeństwem, to trochę mojej wyobrażenie na temat tego, co by było, gdyby tam móc schować się przed światem”.

Tak więc bohater powieści chowa się przed światem kupując chałupę w Karkonoszach, która kiedyś należała do jego dziadków. Przyjeżdża tam z psem, którego bierze ze schroniska. Nie ma telewizora, ale ma telefon, internet. Kontakt ze światem jest, chociaż rzadki. Po kilku latach przyjeżdżają do niego rodzice. Sam po kilku latach życia w samotni wybiera się na Święta Bożego Narodzenia do siostry w Warszawie.

Ta minipowieść to podróż w głąb siebie bohatera, wspominającego swoją narzeczoną, która zginęła w wypadku samochodowym, zachwycającego się przyrodą górskiej okolicy. Ale jakby autorka nie miała już pomysłu jak tu jeszcze inaczej opisać życie w samotni, wysyła swego bohatera do Warszawy na Święta Bożego Narodzenia i tam toczy się tak gdzieś 1/4 akcji powieści. W tym czasie bohater spotyka młodszą siostrę swojej zmarłej narzeczonej i ta przyjeżdża do niego w góry. Więc nici z samotni. No ale dość wyzłośliwiania się. W końcu gdyby nie cytowana powyżej zapowiedź autorki określająca cel powstania powieści, nie zastanawiałabym się nad tym, ile co w powieści zajmuje miejsca.

A powieść czyta się z przyjemnością. Znajdą się tu i wspomnienia z dzieciństwa bohatera, retrospekcje z życia w Warszawie, opisy karkonoskiej przyrody i zaduma nad życiem, a wszystko opisane nieśpiesznym rytmem, w harmonii z przyrodą i sobą. Jak to w samotni.


 

Dominika Kluźniak, „Miejsce”,
Wydawnictwo HELION, Gliwice 2019

Powiązane

Zobacz również

Ten serwis korzysta z cookies Polityka prywatności