Nakładem Wydawnictwa Instytutu Teatralnego im. Zbigniewa Raszewskiego w serii wydawniczej Nowa Biblioteka Instytutu Teatralnego ukazała się książka profesora Zbigniewa Majchrowskiego „Krypta Gustawa”. To druga część monografii o scenicznym „przepisywaniu” Dziadów skupiona na przedstawieniach powstałych po 1989 roku. Część pierwsza, głośna Cela Konrada ukazała się w 1998 roku.
Czy Dziady są toksycznym arcydziełem? Czy nadal stanowią opresyjną inicjację w polskość, jak uważał Czesław Miłosz, pisząc w Ziemi Urlo, że swą wizją Mickiewicz „zapeklował Polaków w mesjańskim nacjonalizmie, który ma to do siebie, że pochłania każdego, kto mu się opiera”? Jak uwolnić to, co w Dziadach uniwersalne, od nacisku polonocentrycznych matryc lekturowych i ich edukacyjnych nadużyć? Jak od „Daj mi rząd dusz!” przejść do „Dajcie mi człowieka…”? Najnowsza historia sceniczna „Dziadów” podpowiada niejedną odpowiedź. Mniej interesować mnie będzie teatr jako medium literatury dramatycznej, bardziej – teatr jako medium emocji zbiorowych. […] Warto opowiedzieć o scenicznym zdejmowaniu z arcydramatu interpretacyjnych klisz przez nieufnych reżyserów i reżyserki, o wyłuskiwaniu nowych podtekstów przez aktorki i aktorów, o dekonstruowaniu mitów nadpisanych nad Dziadami. Mickiewiczowski Konrad wcale nie musi zejść ze sceny, by ustąpić miejsca Gustawowi, wystarczy, że odzyska utraconą „połowę” biografii.
Tymi słowami Zbigniew Majchrowski charakteryzował przedmiot swoich rozważań, rozpoczynając cykl spotkań-wykładów, które odbyły się w Instytucie Teatralnym im. Zbigniewa Raszewskiego na przełomie 2018 i 2019 roku pod tytułem „Dziady – transformacje” i zapowiadały Kryptę Gustawa jako kontynuację monografii Cela Konrada. Powracając do Mickiewicza (1998), która skupiała na XX-wiecznych odczytaniach teatralnych arcydramatu Mickiewicza.
W Krypcie Gustawa autor przygląda się Dziadom w świetle inscenizacji powstałych po 1989 roku do dzisiaj. Wstępne wersje fragmentów tej książki, publikowane w czasopismach („Dialog”, „Didaskalia”, „Konteksty”) bądź w tomach zbiorowych, zostały przeredagowane, a niekiedy znacznie poszerzone. Książkę wzbogaca imponujący materiał ikonograficzny, na który składają się liczne fotografie z przedstawień, ale także obszerny i ciekawy zbiór ilustracji kontekstowych, obejmujący archiwalia, grafiki, fotografie prasowe, fotosy z filmów, dokumentację wystaw i akcji plastycznych, a nawet „zrzuty” z mediów społecznościowych, niemal z ostatniej chwili.
Z recenzji wydawniczych
Ponad dwadzieścia lat temu Zbigniew Majchrowski napisał Celę Konrada, dziś wydaje Kryptę Gustawa. Gra tytułów będzie nam odkrywała swój sens. W nowej książce jedno jest pewne – to radykalizm samego dzieła. Dziady, jakie napisał Mickiewicz, są drapieżne, rozrachunkowe i świętokradcze. Reszta jest zmianą.
Co się stało z teatrem i z nami, jego widzami? Arcydramat dawał pociechę, przecież porozumiewaliśmy się jego frazami. Ale wspólnoty emocjonalnej już nie ma, trudno mówić o micie integracyjnym Dziadów, obrazy zastygły w lekturowe klisze, zostały gesty i podejrzenia. Autor ma pokorę wobec teatru, najchętniej byłby tylko skrupulatnym świadkiem. Wypowiedzenie zmiany żąda jednak jego aktywności. Posmoleński wybryk teatru zerwał sojusze elitarnej kultury, przenicował ludową stylizację i życzeniowy pozór wspólnoty, odepchnął tony misteryjne. Guślarz jest jak zacinająca się płyta, ludowa gromada to banda upośledzonych, która żąda dla siebie miejsca. Krypta Gustawa nie ocenia, czynnie dokumentuje, jak teatr dotrzymuje kroku radykalizmowi dzieła.
Małgorzata Dziewulska
W swojej najnowszej książce, poświęconej nowej fali wystawień Dziadów po 1989 roku, kiedy dramat Mickiewicza inscenizowany był nawet częściej niż w PRL-u, Zbigniew Majchrowski ukazuje – na przykładzie tych realizacji – wciąż niewyczerpane bogactwo odczytań romantyzmu. To są odczytania inne: inne niż tamte, które konstytuowały paradygmat działający przez cały niemal wiek dwudziesty – aż do czasów „Solidarności” i JP II, i inne niż te, które wciąż i wciąż podsycają polski szowinizm. Owe inne odczytania, jakim Majchrowski poświęcił swoją książkę, będące dziełem przede wszystkim artystów teatru, ale też twórców sztuk wizualnych i literatury, to w istocie artykulacja nowego zbiorowego marzenia. […]
W całej krasie metoda autora odsłania się w studium na temat tak zwanej strofy pocałunkowej, usuniętej przez cenzurę carską z przygotowywanego pierwszego wydania Dziadów kowieńsko-wileńskich i odtąd umieszczanej przez mickiewiczologów zawsze w aneksach. Autor Krypty Gustawa udowadnia, że owo bluźniercze połączenie wkładania do ust Eucharystii i erotycznego pocałunku dotyka tabu kultury polskiej – wciąż objętego nakazem milczenia. Lektura tego rozdziału wciąga, trochę nieoczekiwanie, jak kryminał: jest on może nawet lepszy niż kryminał, bo zagadka dotyczy zbiorowej duszy Polaków.
Leszek Kolankiewicz